gru 11 2003

Wrazenia po moich urodzinach


Komentarze: 9

Na poczatku chcialam wam wszystkim serdecznie podziekowac za zyczenia. Naprawde dziekuje :)

Dzien moich urodzin minal mi naprawde bardzo dobrze poza dwoma incydentami. Rano cala rodzina mnie wysciskala, ale prezentu nie dostalam, do Carmie jeszcze spala. W szkole moje stukniete kolezanki zaczely glosno spiewac "Happy Birhday" i w ten sposob dowiedzialo sie o mnie 80% szkoly. No i wszystkiego najlepszego zyczylo mi dzisiaj jakies... sto osob!!! Nawet ludzie, ktorych bym w zyciu nie skojarzyla....

A po lekcjach... Bylam lekko zdepresjonowana, bo widzialam Ryana tylko przez jakas sekunde (jak odjezdzal samochodem, przez caly dzien byl zwolniony z lekcji, bo mial probe - dzisiaj byl koncert zespolu, a on gra na trabce). Ale, jakze humor mi sie poprawil, jak Pam i Kelley daly mi.... tort! Na dworze, przy calej szkole dostalam szekoladowego torta przygotowanego przez moje kolezanki (recznej roboty, nie jakis kupiony) z napisem: "We love you, Karolina". Poplakalam sie ze wzruszenia, normalnie.

Po powrocie do domu szybko cos polknelam i.... zasnelam. Spalam od 5 po poludniu do jakiejs 10. A jak sie obudzilam, to moi kochani bracia dali mi prezenty. :) Od Dominica dostalam plakat z Legolasem, od Thomasa sliczny naszyjniczek z motylkiem. (Jak ktos czytal mojego starego bloga na F, to tam kiedys opisalam, jak doprowadzam moich braci do szalu mowiac: "I'm buttefly". Czyz prezent Thomasa nie byl uroczy?)

A tak nawiasem mowiac, to czeka na mnie jeszcze jeden prezent, ale nie moge go otworzyc, bo jest od Ricka i Carmie, a kiedy sie obudzilam po mojej drzemce, Rick jeszcze spal.

Aaaa... I zapomnialam o czyms. Jak wrocilam do domu, na drzwiach widnial wielki napis: "Happy Birhday, Karolina. Sweet sixteen.".

I dziekuje wszystkim za zyczenia mailowe. Sami wiecie, jak bardzo dla mnie jestescie wazni.

Cmokam was wszystkich w tak pieknym dniu

:*

wi_the_lec : :
12 grudnia 2003, 03:02
hej... happi b-dej!!!!!!!!!!!! lolz sorka ze tka puzno... hamerykanskie urodzinka sa fajowe... ale ja bym wolala moje spedzic w poslce z rodzinak i tka mam andzieje ze ebdzie... bo elce do polski chyab 20 czerwca... hihi 5 dni rpzed moimi urodzinkami 16 hihih im so happi ... hihihi nio i fajneiz e sie dobrze bawilas... pzodroffka i caluski zapraszam na mojego blogaska...
kajak
11 grudnia 2003, 22:40
te urodziny w usa. kurcze. tylko sie nie zmien w urocza cheerliderke bop tego bym nie zniosla. i jeszcze facet - kapitan druzyny. bleeh
11 grudnia 2003, 17:48
ale masz słodki braci... i że Dominic wiedział o Legolasie... a Ryan to cham, że Ci nie złożył życzeń......
11 grudnia 2003, 15:33
Sorki, że nie złożyłam wcześniej Ci życzeń, dlatego teraz składam spóźnione życzonka, wszystkiego najlepszego, spełnienia wszystkich marzeń i big buziak :* Pozdróweczki, 3maj się. :)
FiuFka
11 grudnia 2003, 15:02
kcialam jesce qrcze powiedziec o tej au-pair bo zapominam ciagle i w mojej nocie tesh ;) no wienc : :P ja bym kciala pojechac ale ze ja dopiero 17 latek bede miala skonczone w to lato to nie wiem czy znajdzie sie jakies biuro dobre zebym mogla wyjechac i wogole to ja kce gdzies tu blisko nas ;) nie do USA chyba :P hehe ;] no dopra to napisz mi o tych auparach hehe ;) bede cekac bo normalnie moze nalezaloby podszkolic angola :D papa ;***
leneczka
11 grudnia 2003, 11:21
hyhyyh.. mala extra! masz jeszcze ten torcik? chcem kawalek ;) ucaloj ode mnie swoich braci:P)
FiuFka
11 grudnia 2003, 08:10
;) eno no to fajnie ;] czyli zadowolona heh ;P;] i wiesh 80% szkoly to duzo :D buzka :*
Kaśka
11 grudnia 2003, 08:00
:) zawsze uważałam, że fajnie jest mieć urodziny w Ameryce ;) Te napisy i w ogóle :D:D
cała_ona
11 grudnia 2003, 07:11
heh to wszystkiego najlepszego!! troches poznione ale zawsze to cos :P a co do kolezank to tlko takich ze siweca szukac :D:D:D

Dodaj komentarz