gru 06 2003

Jest buddysta (najprawdopodobniej) i jestem...


Komentarze: 8

Ryan jest buddysta. Ale wlasciwie, co to ma za znaczenie. Czy to robi z niego innego czlowieka, lepszego, gorszego, z wieksza wiara, a moze z mniejsza? Wlasciwie jeszcze nigdy nie spotkalam prawdziwego buddysty, ktory przejal wiare po rodzicach, a nie sam przechrzcil sie na Budde. Poza tym, kiedy bede musiala wrocic do Polski, powiedzcie mi, gdzie ja znajde takiego Ryana - inteligentny, wysportowany, z talentem muzycznym (gra przynajmniej na dwoch, trzech instrumentach w tym na trabce), z talentem sportowym (tenis, pilka nozna), cwierc-Japonczyk i jeszcze na dodatek buddysta. Bardzo chcialabym zobaczyc takiego jednego w naszej kochanej ojczyznie. Kandydatow zapewne brak.

A tak wogole to u mnie jest jakas druga czy trzecia w nocy a w Polsce juz poranne slonce pewnie swieci. Wrrr.... Zasnelam na kanapie i takie sa skutki.

Dzisiaj na matematyce mielismy dosc... hmmm.... odmienny temat niz zwykle. Mowilismy o poswiecaniu sie i co poswiecilibysmy w zyciu dla innych, wolnosci i wogole co dla nas to slowo oznacza. No i jakos pozniej przeszlismy do pytania (nie wiadomo, skad) "Have you ever been outside of your fatherland?". Ja ze tak powiem bylam, i to wiele razy nie wykluczajac mojego obecnego bytu w Stanach Zjednoczonych. To sie mojej klasie zwierzylam. Powiedzialam ludziom, czym Polska rozni sie od USA, skad sie tu wzielam itd.... I jak powiedzialam mojej klasie, ze jako jedna z trzech osob w Polsce dostalam $8000 stypendium, zeby tylko pojechac, to ludzie zaczeli sie na mnie inaczej patrzec. Teraz wiedzia, jak dla mnie to jest wazne i jaka specjalna jestem i sie czuje (a moze nie jestem?).

To chyba wszystko, bo juz przemarzam siedzac tutaj w tym podkoszulku, a przeciez jeszcze musze skomatowac wasze blogaski.

:*

 

wi_the_lec : :
tygrysek
07 grudnia 2003, 00:02
sory slonko ale czy aby napewno te stypendium to takie specjalne? kazdy moze na nie jechac tylko musi miec kase i znac jezyk. posdro pa :*
06 grudnia 2003, 15:40
Karolinko, wielkie dzieki za umieszczenie na twoim blogu linka do mojego, hehe. Po drugie, dzięki raz jeszcze za zdjęcie T. I po trzecie - POZDROOFKA Z ZAŚNIEŻONEGO OD RANA ŚLĄSKA!!!!! :-* Twoja Sammy ;-)
sweet_violet
06 grudnia 2003, 12:43
witam! :) Fajny ten 'Twój' Ryan :) A w Polsce prawie na pewno nikogo takiego jak on nie ma... nio ale są inni ;) Pozdrowki :*
kajak
06 grudnia 2003, 12:37
kocham cie. dlaczego mi nie powiedzialas o tym blogu? tylko ze sen zamiescisz na nowym blogu. a niby skad ja mialam wiedziec co to za blog... glupek. a ryan jest fajny ;D ale faceci w Polsce lepsi. :PP kocham
leneczka
06 grudnia 2003, 10:27
yhy.. coraz lepiej to Qmam.. ale wiesz co msz dziwnych starych ze cie puscili do obcych ludzie, obcego kraju.. pffff.. i po co? tylko po to zeby tam sie uczyc? tam jest nizszy poziom!! wiec po co? sorki ale jestem nastawiona na anty ?:( ? ?:(?
maDzIunIa
06 grudnia 2003, 10:05
chyba to she on jest buddysta nic nie znaczy... milosc nie wybiera.... :))))
K.
06 grudnia 2003, 09:08
Specjalna wyjątkowa i w ogole... Zawsze tak chcialas, prawda? A pamietasz nasza rozmowe o tym, czy poswiecilabys dla kogos zycie? ... :) Ja coraz bardziej sobie zdaje sprawe z tego, ze teraz bym nie umiala. Juz. KOFAM :D (jest jakas rzecz za ktora tesknisz, albo jest Ci potrzebna, a znajduje sie tylko w Polsce? :)) I przypominam o obietnicy zeskanowania roznych rzeczy...
mistery_angel
06 grudnia 2003, 08:55
cóż kultura buddyjska jest bardzo ciekawa. to, że ktoś jest buddystą nie czyni go gorszym i nie powinien zmienić się stosunek do tej osoby

Dodaj komentarz