Archiwum 06 grudnia 2003


gru 06 2003 Wyjasnienie
Komentarze: 6

Heh.... To jest dla ***leneczki*** - oczywiscie, ze mozesz byc nastawiona na anty. Ale uwierz, moj pobyt w Stanach to jak dotad najwieksza i najciekawsza przygoda, jaka w zyciu przezylam. Ja chcialam wyjechac, rodzice chcieli mnie wyslac. Jestem tutaj, w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i jestem szczesliwa. A wyjechalam po to, zeby poznac swiat i jezyk, raczej nie po to, zeby sie uczyc. Ale przy okazji trafilam na szkole z podwyzszonym poziomem, ktora pobila by na glowe niejedna szkole polska. A nawet wiekszasc z nich. Wiem, bo chodzilam do jednego z najlepszych gimnazjow w Krakowie. Specjalne pozdroofka dla ciebie, leneczko.... :)

Wlasnie u mnie jest 11:30, moi "rodzice" i Dominic wlasnie gdzies pojechali i zostalam sama w domu z spiacym Thomasem. Chyba za niedlugo bede musiala go obudzic.

Jak tam spedziliscie Mikolajki? Co dostaliscie? U mnie nie obchodzimy czegos takiego.... Ale moja mamusia w Polsce mi prezencik jakis wyslala. Ja tez jej kupilam - grube, czarne w teczowe paski dlugie skarpetki z palcami u stop zrobionymi jak w rekawiczkach. Wiecie, o co mi chodzi?.... Musze teraz pomyslec nad reszta prezencikow.

Pozdroofka, 3maj cie sie.

 

:*

 

wi_the_lec : :
gru 06 2003 Jest buddysta (najprawdopodobniej) i jestem...
Komentarze: 8

Ryan jest buddysta. Ale wlasciwie, co to ma za znaczenie. Czy to robi z niego innego czlowieka, lepszego, gorszego, z wieksza wiara, a moze z mniejsza? Wlasciwie jeszcze nigdy nie spotkalam prawdziwego buddysty, ktory przejal wiare po rodzicach, a nie sam przechrzcil sie na Budde. Poza tym, kiedy bede musiala wrocic do Polski, powiedzcie mi, gdzie ja znajde takiego Ryana - inteligentny, wysportowany, z talentem muzycznym (gra przynajmniej na dwoch, trzech instrumentach w tym na trabce), z talentem sportowym (tenis, pilka nozna), cwierc-Japonczyk i jeszcze na dodatek buddysta. Bardzo chcialabym zobaczyc takiego jednego w naszej kochanej ojczyznie. Kandydatow zapewne brak.

A tak wogole to u mnie jest jakas druga czy trzecia w nocy a w Polsce juz poranne slonce pewnie swieci. Wrrr.... Zasnelam na kanapie i takie sa skutki.

Dzisiaj na matematyce mielismy dosc... hmmm.... odmienny temat niz zwykle. Mowilismy o poswiecaniu sie i co poswiecilibysmy w zyciu dla innych, wolnosci i wogole co dla nas to slowo oznacza. No i jakos pozniej przeszlismy do pytania (nie wiadomo, skad) "Have you ever been outside of your fatherland?". Ja ze tak powiem bylam, i to wiele razy nie wykluczajac mojego obecnego bytu w Stanach Zjednoczonych. To sie mojej klasie zwierzylam. Powiedzialam ludziom, czym Polska rozni sie od USA, skad sie tu wzielam itd.... I jak powiedzialam mojej klasie, ze jako jedna z trzech osob w Polsce dostalam $8000 stypendium, zeby tylko pojechac, to ludzie zaczeli sie na mnie inaczej patrzec. Teraz wiedzia, jak dla mnie to jest wazne i jaka specjalna jestem i sie czuje (a moze nie jestem?).

To chyba wszystko, bo juz przemarzam siedzac tutaj w tym podkoszulku, a przeciez jeszcze musze skomatowac wasze blogaski.

:*

 

wi_the_lec : :