Najnowsze wpisy, strona 1


maj 09 2004 ...:::whatever:::...
Komentarze: 22

Yeah... Moi kochani ludzie z Polski (a przynajmiej ich znaczaca czesc) pojechala do Krynicy na wycieczke i zostalam w necie prawie sama... No nie, przesadzam, ale tak jakos dziwnie... Whatever.

I mam do was prosbe kochani, szczegolnie ludzie z klasy pierwszej psychologicznej - please! zostawcie mi zeszyty! Znaczy sie, zbierajcie je dla mnie, bo ja byc moze pojde do waszej klasy od drugiego roku i bede musiala wszystko nadrabiac i egzaminy zdawac i wasze notatki mi sie przydadza! Please, wszystkich o dobrym sercu! Nawet Szymon! Tak zebym jakos miala kilka wersji tej samej lekcji, oki?... DZIEKUJE BARDZO!

Dzwonilam do mojej mamusi w Polsce i ja juz normalnie po polsku mowic nie umiem. Zapominam slow, nie wiem, jak uzywac gramatyki i najgorsze jest to, ze mysle po angielsku. Ech....

A Thomas? Nawet jakos miedzy nami leci. Najprawdopodobniej przyjecie do mnie w wakacje, wiec go moi kochani ludzie z Krakowa poznaja. Bedzie zajebiscie! Planujemy z Thomasem spedzenie calego dnia razem w mieszkaniu mojego dziadka, ktorego nie uzywa.... Caly dzien! Tylko my dwoje! Maj gad!

I ja mam takie pytanie do wszystkich. Bo ja teraz caly czas slucham amerykanskiego hip-hopu i nie wiem, jaka tam popularna muzyke w Polsce macie. No wiec mi napiszcie, co sie na polskim rynku muzycznym dzieje!

Cmokam

:*

wi_the_lec : :
maj 05 2004 ...:::wahanie:::...
Komentarze: 18

Wczoraj zadzwonilam do Kai i Julki w Polsce, zeby im zyczyc wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Ale sie podniecily, nie ma co.... Obydwie piszczaly mi do sluchawki i nie mogly nic powiedziec ("Powezka... Ja nie moge...."). Smiesznie bylo. Cmokam was obie!

A co do Thomasa... Mam watpliwosci i to bardzo duze. Cytat od mojej przyjaciolki, Martusi: "No, ale czy warto "budowac" swoje "szczescie " na czyms bez przyszlosci?". A moj zwiazek z nim przyszlosci na pewno nie ma. Koniec, kropka. Nawet gdybym przeprowadzila sie do Niemiec, albo on do Polski, nie bylibysmy szczesliwi ze soba. Tylko teraz mamy takie male chwile zapomnienia.

Szczerze, czuje sie jak szmata. Ale to nie to jest najwazniejsze. Niby mam to, czego chcialam. Ale ja chcialam jego, a w jego sklad wchodzi nie tylko cialo. Ech....

A co do faktu, ze on sie do mnie nie przyznaje przy ludziach... To nie jest tak, jak myslicie. Gdyby nasi "rodzice" dowiedzieli sie o tym, co jest pomiedzy mna i nim, musielibysmy wczesniej wracac do Polski i Niemiec. W tym przypadku calkowicie zgadzam sie z Thomasem. Lepiej, zeby nikt nie wiedzial, niz zeby wiedzialo zbyt wielu ludzi.

I dziekuje wam kochani za czytanie tego wszystkiego! Maj gad... Ile ja mam komentow za nudzenie o chudym Niemcu... Kocham was wszystkich!!! ~~~KISS~~~

:*

 

wi_the_lec : :
maj 04 2004 ...:::zwatpienie:::...
Komentarze: 19

Bardzo czesto mam chwile zwatpienia. On mnie nie kocha, a ja i tak robie dla niego, czego on tylko nie zapragnie. Poza tym juz nigdy nie bedziemy miec mozliwosci spedzenia tak duzo czasu ze soba. On wraca do Niemiec, ja do Polski. Moze jednak przyjedzie na wakacje, na kilka dni.... Ale nic nigdy juz nie bedzie takie samo.

Prytulamy sie i calujemy caly czas. Czasami sama sobie zazdroszcze... ;)

 

A tak wogole to mialam jechac z moimi siostrami duchowymi w wakacje do Szczawnicy, ale z wyjazdu chyba nici. Biedziemy mysialy, kochane, cos wymyslec, tylko w taki sposob, zeby rodzice czuli, ze jestesmy bezpieczne. I ja nie chce jakos do Ojcowa czy cos takiego. Ja chce w gory!!! Aaaaa!!!

 

I chcialam jeszcze napisac o Yewon Jung. To moja kolezanka z Korei, przesliczna, jedna z najladniejszych dziewczyn, jakie w zyciu widzialam. Tez przyjechala na wymiane zagraniczna. Tylko, ze ona ma problem. Jej rodzina jest okropna. Zmuszaja ja do chodzenia do kosciola, pomimo, iz jest ateistka i jej rodzice zamykaja ja w domu nie pozwalajac jej na nic. Oni nie sa zlosliwi, mysla, ze robia to dla jej dobra, ale przez to niszcza jej amerykanska przygode. Yewon ma 18 lat i nie moze wyjsc z kolezanka do hipermarketu, musi byc z nimi jakas osoba "dorosla" (jakby Yewon dorosla nie byla...). Teraz mieszka u mnie w domu przez kilka dni. Z jednej strony sie ciesze i chce pomoc, ale z drugiej zajmuje mi lozko, przez co nie moge sie wyspac, nie mam miesca w pokoju na nic (doslownie! nie moge sie w nim poruszac) i wogole nie czuje sie swobodnie. Najgorsze jest to, ze Thomas nie chce, zeby nikt wiedzial o nas, wiec za kazdym razem, gdy slyszylymy Yewon chodzaca po korytarzu w strone pokoju, w ktorym sie wlasnie calujemy albo robimy.... cos innego musimy bardzo szybko przestac. A Yewon ma niespotykany talent do wchodzenia nam w droge w najlepszych momentach... Za to opanowalam do perfekcji ubieranie spodni w szybkim tempie.

Pozdroofka

I przepraszam, ze was nie komentuje, ale.... Same rozumiecie (Sami rozumiecie....) Thomas

Cmok

:*

wi_the_lec : :
kwi 30 2004 ...:::pocalunek:::...
Komentarze: 6

Calowalismy sie. Po osmiu miesiacach zycia w tym samym domu calowalismy sie. To byl jego pierwszy pocalunek, wiec chcialam, zeby byl dla niego jak najbardziej specjalny. I byl. Mam nadzieje.

Ale przed tym spedzilismy razem trzy godziny. Jestesmy coraz blizej, on juz nie moze powstrzymywac sie. Ech.... :)

Koniec pisania o nim.

Szkola. Ludzie dookola zauwazaja, ze cos sie we mnie zmienilo, ze jestem jakas bardziej szczesliwa i mam wiecej ochoty do zycia (a zeby wiedzieli....). Oceny ida jak najlepiej. Mialam kilka bardzo stresujacych egzaminow i testow, ale zwyciezylam nad kazdym z nim. Czujcie potege polskiej edukacji tepi Amerykanie.... Wrrrraaaahh!!! Oto nadchodze!!!.... Whatever...

Cmok

(Calowalam sie Thoooooooooomaaaaassssseeeemm, wiecie?...)

wi_the_lec : :
kwi 28 2004 ...:::cisza:::....
Komentarze: 11

Kocham go... kocham go absolutnie w kazdym calu. Ale sie romantyczna zrobilam... Nie ma co.

Prawda jednak jest taka, ze caly czas tylko mysle o tym, jak sie do niego przytulic. Dzisiaj rano objal mnie w pasie i polozyl mi swoj policzek na moim, a pozniej... Ach.... Nevermind.

Dziekuje wam kochani za wsparcie. Nie martwcie sie o mnie. Nie stracilam calkowicie moich mysli dla niego. Jestem na tyle przytomna, zeby zauwazyc, jak naprawde jest. Zyje w moich fantazjach i jemu tak naprawde bardzo na mnie nie zalezy. I nie zrobie niczego glupiego. To znaczy, zrobie, ale bedziemy ostrozni.

Pozdroofka

wi_the_lec : :